Kościół/wiara/religia

Gość

Jestem chrześcijanką, a ściśle - katoliczką. Wesoly

Bóg jest dla mnie bardzo ważny, choć na dzień dzisiejszy nie mogę powiedzieć, że ważniejszy niż moi najbliżsi i przyjaciele. Ale jest. Bardzo, bardzo ważny.
Wiara daje mi więcej, niż mogłabym przyjąć Mruga

TAK - wierzę w każde słowo Jezusa Chrystusa.
Wierzę, że śmierć nie będzie końcem mojego życia.
W końcu wierzę w istnienie Nieba. Przekonał mnie do tego w pierwszej kolejności Josh McDowell i jego porywające książki. A dopiero potem Biblia i cała reszta.

I w to, że spotkam tam m. in. Michaela - też wierzę. Wesoly

Ahoj.

Gość

Ja też jestem chrześcijanką, modlę się co wieczór, bo mam jakiś taki dziwny fetysz, że jeśli nie porozmawiam z Bogiem to stanie się mi coś złego.. nie wiem tak już mam, że muszę wyżalić się Bogu, jest dla mnie strasznie bliski, a to dzięki Michaelowi. On dał mi wiarę, że warto wierzyć..
Powiem wam, że czasem zdaje mi się że jak o coś proszę Boga,on mnie wysłuchuje i spełnia moje pragnienia Mruga

nie jeden raz tak miałam, że czegoś bardzo pragnęłam, modliłam się i to się spełniało. Wesoly

więc, myślę że warto wierzyć w Boga, zajmuje on w moim życiu bardzo ważne miejsce.

Gość

IOH Dokładnie ! Mam identycznie! Wesoly

Mogłabym powiedziec dokładnie to samo, więc nie bede juz nic dodawac Wesoly

Gość

Wierzyć - wierzę. Chrześcijanką jestem, ale żeby na co dzień studiować Biblię to nie. W niedzielę do kościoła. W piątek do spowiedzi. W październiku na różaniec. To wszystko.

Gość

Jako katolik wierzę w Pana Boga, ale znam osoby nie wierzące. Tak samo jak dziewczyny - muszę się codziennie pomodlić, bo normalnie źle się czuję. U mnie jest tylko z kościołem inaczej. Oczywiście na msze św. chodzę, ale mam wrażenie, iż księża nas do tego zmuszają. Przecież Bóg jest zawsze z nami, nie tylko w kościele.

Gość

ostatnio przeprowadziłam strasznie długą (ponad dwugodzinną) rozmowę o Panu Bogu i wierze z bliską mi osobą.
Nie rozumiem po co są te bierzmowania itp. Przecież nie jesteśmy już dziećmi, każdy doskonale wie czy chce wierzyć w Boga czy nie. Ja uważam, że nie muszę mieć pośrednika to tego by się pomodlić bądź pójść na Mszę Świętą. Nie potrzebne jest mi bierzmowanie, bo nieładnie mówiąc mnie to po prostu katuje i męczy. Nie lubię jak ktoś mi coś narzuca, a to jest właśnie narzucanie swoich upodobań. Kościół to narzucił i tak ma być. Teraz nie mogę iść do Kościoła o której chcę, bo mamy wyznaczoną godzinę na Mszę na która mamy chodzić.. poza tym w Biblii Świętej pisze, że Pan Bóg jest wszędzie, na ziemi w niebie i na każdym miejscu.. więc nie wiem po co to zmuszanie chodzenia do Kościoła. Osobiście uważam, że modlitwa, nie zależnie w jakim miejscu odmawiana, czy w domu, czy w parku na ławce, czy w Kościele, jest tą samą modlitwą, ważne tylko by płynęła z głębi serca.
no, to tyle.